Cieszę się, że po długiej przerwie odnalazłam trochę czasu, by zerknąć na bloga. Okazało się, że ostatni post zamieściłam w nim aż w lipcu. Wakacje się skończyły, więc wypadałoby pochwalić się nowościami. Wciąż uczę się zawiłej sztuki sutaszu, choć do perfekcji pewnie nigdy nie dojdę z uwagi na moje "słabe nerwy", ale cóż - nie poddam się ;). Miłego (choć zimnego) dnia!
Witaj-ja uwazam że to co zrobiłas to już wygląda perfekcyjnie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak oglądam sobie Twoje prace, i innych blogerek, i się zastanawiam nad nauką tych ciekawych sztuk artystycznych:D sama szydełkuję.. no ale wracając to soutache`u i filcowania - mam pytanie odnośnie pozyskania materiałów. tzn gdzie Ty np się zaopatrujesz? czy mogłabyś mi polecić jakąś pasmanterię internetową? ch.olka@wp.pl- jeśli nie chcesz nikogo reklamować:) będę bardzo wdzięczna:) Ola.
OdpowiedzUsuńWedług mnie są piękne i dopracowane
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem!
OdpowiedzUsuńKolczyki są wspaniałe. Szczególnie te czarne z turkusem.
WoW... cóż to za powrót!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Witaj po wakacjach :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoje sutasze są jeszcze doskonalsze, równiejsze i bardziej dopracowane, więc tak właściwie, to chyba już dawno opanowałaś swoje "słabe nerwy" :)
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj !! mocnych nerwów Ci życzę bo śliczne prace... szczególnie w moim typie są turkusowo brązowe:-)
OdpowiedzUsuńZachwycające połączenie brązu z turkusem! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za jak zwykle przesadzone z pochwałami komentarze;) Przez Was dziewczyny się rumienię, ale z drugiej strony moje słabe nerwy koi fakt, iż wytwory mojej cierpliwości Wam się podobają ;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń