Ostatnimi czasy zdarzają się tygodnie, w których muszę stworzyć niebywałą ilość biżuterii, projektuję non stop, nie śpię i nie zawsze jestem idealnie przytomna:). Te różyczki skończyłam o 4 nad ranem, ale warto było! Jaka to przyjemność zasnąć i mieć tę świadomość, iż wszystko jest gotowe i nie muszę się martwić spóźnionymi terminami. Mam nadzieję, że moja Klientka będzie zadowolona z efektu, gdy otworzy paczuszkę pełną kolorowych broszek, każdą inną na 7 dni tygodnia:).
Thanks for your comment on my blog =)
OdpowiedzUsuńYour creations are wonderful! I really like these flowers! =)
Lu
śliczne
OdpowiedzUsuń