Dłuższy czas się nie zamieszczałam swoich nowych prac, dlatego czas nadrobić zaległości. Dzisiaj zrobiłam moje pierwsze kolczyki techniką sutaszową, wydaje mi się, że wyszły one lepiej od wisiorka, prezentowanego w poprzednim poście:). Cały czas ćwiczę i staram się nabierać wprawy, ale uważam, że jest to niebywale trudne i czasochłonne zajęcie i z coraz większym podziwem zaglądam na blogi poświęcone sutaszowi, gdzie prezentowane są perfekcyjne i skomplikowane prace. Jak na razie takie dzieła są dla mnie nieosiągalne:). Nie poddaję się jednak, może kiedyś małymi kroczkami dojdę do perfekcji:). Żeby nie było zbyt krótko, pochwalę się również prezentem, który przygotowałam na wymianę zorganizowaną przez Boniusię dla Curiosly. Obdarowana otrzymała dzisiaj paczuszkę, więc mogę zamieścić zdjęcia. Pragnę z góry przeprosić za karteczkę, ale scrapbooking to dla mnie czarna magia i trudno jest mi zrobić coś tak ładnego, jak u innych blogowych artystek:). No nic, wracam do sutaszowania, wciągnęło mnie to;). Miłego wieczorku Wam życzę!
No i widzisz jak trafiłam? Szukałam czegoś co ja umiem a czego Ty nie umiesz i odhaczałam z listy moich zdolności wszystko po kolei, aż w końcu pomyślałam - sutasz. I guzik, godzinę później dodałaś zdjęcie wisiora :D Śliczne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńHahah :) Ach te zbiegi okoliczności! Dziś wieczorem dostałam moje sutaszowe sznurki i nawet coś tam zaczęłam, ale na pewno nie będzie to tak skomplikowane jak Twoje kolczyki :)
OdpowiedzUsuńGratuluję debiutów :)
Śliczne kolczyki,wiem że jest to trudna technika ale bardzo ładnie Ci idzie,nawet sie nie obejrzysz kiedy dojdziesz do wprawy:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne te kolczyki. Nigdy nie sądziła (bo też się nie interesowałam), że potrzebna jest do tego specjalna technika. Podziwiam i Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCuda
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze sutaszować nie umiem :) Więc nie ma czego komplementować, postaram się jednak tego nauczyć:). Sęk w tym, że nie przepadam za szyciem i zabawa z igłą idzie mi dość opornie, ale staram się:) Dodałam zdjęcie tych kolczyków w świetle dziennym, bo wczorajsze troszkę marnie mi wyszło, ze względu na to, że robiłam je w nocy:) Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za przemiłe komentarze!
OdpowiedzUsuńKolczyki sa śliczne. Ale szczerze mówiąc Twoje filcowe kwiatuszki podobają mi się dużo bardziej niż sutasz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiekne drobazgi :):):)
OdpowiedzUsuńJeśli to debiut...to duże brawo! Ładnie zestawiłaś kolorki i forma cacana:-)
OdpowiedzUsuńOj dziękuję dziewczyny, to mobilizujące:) Hmm - Asiu, ja też wolę filcowe kwiatuszki, ale muszę sobie zrobić od nich troszkę urlopu, by nabrać świeżych pomysłów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!