Na zdjęciu poniżej pokazuję moje dzisiejsze dokonania w dziedzinie woskowych pisanek, cóż to niestety dopiero połowa pracy, gdyż ostateczny efekt będzie widać jutro. Uda się, albo nie uda, efekt zależy od farby, wytrzymałości jajek (by nie popękały) i jakości wosku pszczelego. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie w porządku i piękne bordowe pisanki z jasnymi wzorami zagoszczą na moim świątecznym stole, a jak nie - trudno, będę miała multum kolorowych jajeczek farbowanych w zwykłych barwnikach:). Pozdrawiam !
Piękne pisanki w oryginalne wzory.Świetnie wyglądają bez barwnika na skorupkach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń